Propagacja DNS to zjawisko z którym zapoznać się powinni wszyscy ci, którzy planują migrację pomiędzy hostingami. To właśnie do tej sytuacji kiedy domena jest przenoszona z serwera na serwer zjawisko się to odnosi.
Aby zrozumieć czym jest propagacja DNS należy zacząć od tego czym jest DNS i jak działają witryny internetowe. Serwery DNS to swego rodzaju tłumacze przekładający domeny internetowe na adresy serwerów IP. Podkreślić warto, że serwery DNS są połączone w jedną wielką sieć. Wpisując adres strony www do przeglądarki zadajemy pytanie na które odpowiadają nam serwery DNS wyświetleniem strony o danej domenie, adresie. Zmieniając hosting domena musi poinformować całą sieć serwerów o tejże zmianie. Nie jest to łatwe do wykonania od razu. Serwery muszą poznać nowy adres, zidentyfikować, zapisać, przetworzyć. Jak na komputery przystało dzieje się to stosunkowo szybko jednak mając na uwadze, że chodzi o sieć światową nie trwa propagacja godziny a znacznie dłużej. Od rożnych czynników zależy czy proces ten zamyka się w kilka czy kilkanaście godzin. Co do zasady propagacja domeny powinna zakończyć się do 24 godzin.
Proces propagacji
Jak sama nazwa wskazuje propagacja DNS to nic innego jak rozpowszechnianie informacji w sieci o nowym adresie, domenie, adresie IP. By każdy DNS znał odpowiedź na dane zapytanie proces ten musi zaistnieć. Propagacja może trwać długo, czasem kilka godzin, a czasem nawet kilkanaście. Co ważne proces ten zachodzi nie tylko w chwili wykupienia nowej domeny, jej rejestracji co jest oczywiste. Zachodzi ona także po wykupieniu domeny z kwarantanny, po jej przywróceniu, ponownej weryfikacji a często również problem dotyczy przeniesienia na inny hosting. Każdorazowo, kiedy dokonywana jest zmiana serwerów DNS dla domeny u rejestratora – zauważa się to w całej Sieci w czasie od kilkunastu minut do ok. 24 godzin. Użytkownicy w jednej części kraju, korzystający np. z operatora A, będą widzieć po godzinie od zmiany jeszcze stary adres IP, podczas gdy korzystający z operatora B, w innej części kraju (a nawet świata) mogą już „widzieć” nowy adres IP. To swego rodzaju okres przejściowy. To problem na który trzeba być przygotowanym i który trzeba przeczekać. Samodzielnie niewiele można poczynić by propagację przyspieszyć, pomóc serwerom odnaleźć i poznać domenę.
Propagacja DNS od kuchni
Gdy przenosimy domenę na nowy serwer propagacja zachodzi stopniowo i niestety jednocześnie część użytkowników trafi na stary serwer, część na nowy. To zjawisko jest nieuniknione, aczkolwiek można je ograniczyć do minimum. To spory minus migracji między serwerami. W czasie migracji można dokonać tzw. synchronizacji, jak też skonfigurowania starego serwera tak, by automatycznie kierował do nowego DNS. Aby przyspieszyć propagację DNS można poczynić odpowiednie kroki takie jak ustawienie parametru TTL czyli Time To Live. Im jego wartość jest mniejsza, tym częstsze będzie sprawdzanie aktualnych rekordów dla domeny. Innym zabiegiem może być odświeżanie rekordów DNS w rejestrze domeny. Rekordy te odświeżane są co godzinę, kilka godzin. Jednym ze sposobów jest odświeżenie cache w DNSach Google za pośrednictwem Flush Cache. Korzystając z dostępnych w internecie porad można wesprzeć wieloma metodami propagację, mimo to jako użytkownicy a nawet administratorzy domeny nie mamy wpływu na to jak szybko serwery rozpoznają domenę i dodadzą ją do swojej bazy. Dla wielu osób proces ten jest niezrozumiały i niekontrolowany, jednak w rzeczywistości to bardzo logiczny proces stricte informatyczny.
Monitoring propagacji
Nie umiesz się doczekać ukończenia propagacji? Istnieje w sieci sporo narzędzi dzięki którym możemy na bieżąco monitorować postępy w propagacji DNS. Najczęściej stosuje się whatsmydns.net. Na tej witrynie można sprawdzić na jakie rekordy odpowiada domena. Mimo wszystko monitoring ma charakter jedynie poglądowy. Narzędzia do monitoringu są bezpłatne i łatwe w użyciu. Najprostszym testem propagacji jest wpisanie adresu w przeglądarkę i oczekiwanie na odpowiedź. Jeśli strona wyświetli się błędnie, oznaczać może że wciąż czytana jest ze starego serwera, który wyłączyliśmy.